SMOG W WARSZAWIE

Wczoraj w Warszawie termometry wskazywały kilka stopni poniżej zera, nie było wiatru. Wskaźniki zanieczyszczenia powietrza pokazywały alarmujące dane.
Dziś pada śnieg i jest lepiej, tylko ile to potrwa? W kontekście drugiej rocznicy ogłoszenia rządowej walki ze smogiem niewesoło to wygląda.

Wolimy wycinać drzewa i budować parkingi niż sadzić drzewa i podnosić jakość swojego życia. Wolimy podjechać kilkaset metrów niż się przejść. Produkcja energii ze źródeł odnawialnych wydaje się w tej chwili nieco bajkowa w kontekście polskiej polityki. Przecież węgiel to nasze dobro narodowe. Nie tylko go wydobywamy i wynosimy na piedestał ale też importujemy.

Warto sobie odpowiedzieć co ja i Ty możemy zrobić lokalnie. Jak możemy długoterminowo ograniczyć produkcję odpadów, które również wpływają na środowisko.

Poniżej kolejna część mojej pracy. Kilka słów o mieście.

Miasto jako laboratorium
© Dorota Kaszuba, 2018' "Mutuality"

Miasto jako laboratorium

Miasto jako laboratorium

Czym jest miasto? Dla jednych jest to po prostu skupisko ludności charakteryzujące się względnie zwartą zabudową, ograniczonymi terenami rolnymi oraz jednolitą administracją.

W przeszłości miasta skupiały w sobie przemysł, obecnie – branże finansowe i kreatywne. Dla innych miasto jest zbiorem ekonomicznie powiązanych podmiotów będących z kolei uwikłanych w siatkę interesów z innymi miastami. W miastach zachodzi nieskończona ilość procesów wzajemnie się zazębiających – kulturowych, ekonomicznych i społecznych.

Każde miasto ma swój unikalny rys, wizerunek uzależniony od położenia geograficznego, ale także znaczenia na mapie gospodarczej czy kulturalnej. Biorąc pod uwagę, że obecnie ponad 50% globalnej populacji zamieszkuje miasta, nie dziwi fakt, że zarówno one same, jak i zapełniające je społeczności są obiektem niezliczonej ilości badań. Miasta zaś, nieustannie ewoluując, już dawno straciły pierwotny sztywny charakter obszarów przemysłowych. Coraz większe zaludnienie prowadzi jednak do coraz większej ilości problemów. Od skrajnej biedy do bogactwa, od niewielkich zamkniętych luksusowych osiedli po otwarte rozległe na kilometry strefy biedy – slumsy. Każde miasto boryka się z inną kategorią problemów. Wspólny na pewno jest problem ogromnych ilości odpadów, jakie miasta generują, co nie pozostaje obojętne dla środowiska. Miasta nieustannie też poszerzają swoje granice częstokroć kosztem obszarów zalesionych. Naturalnie istniejące wewnątrz miast zielone oazy są często likwidowane, by w ich miejsce postawić kolejne biurowce. Miasto, podatne na presję ekonomiczną, otwiera się na nowe mechanizmy gospodarcze oparte na wiedzy i kreatywności. Jednocześnie jednak wciąż w wielu rejonach występują silne trendy w projektowaniu przestrzeni mające na celu dobro jedynie inwestorów i deweloperów niczym w Nowym Jorku lat 90 XX w., kiedy burmistrz Rudolph Giuliani faworyzował projekty deweloperskie podnoszące wartość rynkową całych obszarów miasta. A przecież miasto to nie zestaw wykresów określających przychód.

Od lat, jeśli nie od wieków miasto i procesy, jakie w nim zachodzą, inspirowało filozofów, artystów i w końcu socjologów. Współczesny mieszkaniec miasta to już nie dziewiętnastowieczny flâneur, spacerowicz zagłębiający się w miejski labirynt i po prostu obserwujący jego życie, a aktywny przedstawiciel klasy kreatywnej. Szukający wyzwań i doświadczeń stymulowany zagęszczeniem i niezwiązany z narzuconą mu przestrzenią. Otwarty na różnorodność, ceniący wiedzę, tolerancję, odmienność. Miasto stało się miejscem, gdzie mieszkańcy eksperymentują, zamieniają się rolami, zmieniają tożsamości. Odmieniają także zamieszkiwane przestrzenie, przeciwstawiając się urbanistom i planistom. Możliwości zmiany wizji czy wyobrażenia już istniejących miast są nieograniczone i często przekładane przez badaczy, naukowców czy nawet artystów na nowe modele miast czy ich fragmentów. Modele te bywają wprowadzane w życie w istniejących już przestrzeniach – budowane są nowe dzielnice oparte na tych ideach, powodując, że zaczynamy patrzeć na miasto jak na laboratorium, w którym opracowujemy nowe wizje. Eksperymentowanie jest integralną cechą miejskich kultur. Określa indywidualne próby dopasowania się do zastanej rzeczywistości i wpływania na nią. Jest integralną cechą mieszkańców miast, co zaciera nieco granice między mieszkańcami a badaczami.

O mieście jako laboratorium pisał Robert Park w publikacji City as Social Laboratory Park zaobserwował, że ludzie, wznosząc miasta, nie przekształcają jedynie przestrzeni, jaka ich otacza, ale też i siebie samych. Miasto laboratorium to sieć naczyń połączonych. Park zauważył też, że człowiek jako istota biologiczna nie jest w stanie dopasować się do surowego środowiska miejskiego. Człowiek, będąc wystawiony na działanie miejskiego środowiska, jest podatny na jego wpływy. Możemy założyć, że obserwacja ta była aktualna na początku XX wieku. W kolejnych badaniach nad kulturą miejską, co możemy zauważyć współcześnie, przebijają się takie pojęcia jak współpraca, działanie, otwartość na zmianę. Mieszkaniec miasta nie jest już wpisanym w aksjomat miasta-maszyny podmiotem, a czynnym uczestnikiem zmian kulturowych oderwanym od przypisanych przestrzeni. Tak jak mieszkańcy miast ewoluują, tak i miejsca przemysłowe o wcześniej przypisanych funkcjach (hale, dworce) przekształcają się w centra kulturowe. Te ostatnie (centra kulturowe) są też coraz bardziej mobilne, zmieniając swoje miejsce wraz z tworzącymi je ludźmi.

Miasto jako laboratorium
© Dorota Kaszuba, 2017' "Mutuality"

Wcześniesze posty z projektu o smogu, który realizowałam myślą o pokazaniu zagrożeń, jakie niesie za sobą smog wraz z próbami zrównoważenia ich uprawą roślin w naszym najbliższym otoczeniu są dostępne tuhttps://wardakaszuba.com/category/smog/