Canon EOS R, recenzja

Canon EOS R, recenzja

Canon EOS R, model który wzbudza wiele emocji i pytania: czy warto? Z jednej strony fascynujące możliwości, z drugiej pewne niedoskonałości. Czy R oznacza rozwój, recesję, a może ryzyko? Przyglądamy się temu bezlusterkowcowi od Canona.

Canon EOS R, recenzja

Canon EOS R, model który wzbudza wiele emocji i pytania: czy warto? Z jednej strony fascynujące możliwości, z drugiej pewne niedoskonałości. Czy R oznacza rozwój, recesję, a może ryzyko? Przyglądamy się temu nietypowemu bezlusterkowcowi od Canona, który sprawia, że fotografowie na nowo przemyślą swoje wybory sprzętowe.

Canon EOS R

Do recenzji Canon Eos R robię kolejne podejście. Klikam wypełniając biała kartkę przemyśleniami tylko po to by skasować całość. R jak rozwój czy R jak recesja. A może R jak ryzyko? Przekonajmy się.

Aparat nietypowy to i nietypowa recenzja – bez zdjęć mojego autorstwa, za to z filmem kręconym przeze mnie. Poniżej kilka kadrów z backstage kręconego przez Artura Cieślakowskiego eRką- są to zrzuty z video;)

Zanim zacznę trochę historii. I odpowiedź na pytanie które zadaje mi wiele osób. Mianowicie, dlaczego wróciłem do Canona i niedoskonałych szkieł L sprzed lat.

Kto pamięta takie korpusy jak EOS D60, 20D, 30D etc..? Przerobiłem je wszystkie przechodząc w 2003 roku od D60 przez oryginalną starą piątkę w dwóch odsłonach i korpus 1D Mark IIN który pieszczotliwie nazywaliśmy krową, po 5d mark IV. Trzy rzeczy były w Canonie niezmienne – fatalny AF w serii 5d i niższych oraz cudowne odwzorowanie kolory skóry w połączeniu z C1 PRO plus super plastyka eLek. Mieliśmy romans z Nikonem ale zawsze z zazdrością zerkaliśmy na zdjęcia wykonane Canonami. Ile ja się musiałem namęczyć nad kolorem z Nikona wie tylko Dorota. Równolegle cały czas przewijała się Leica ale pozostańmy w strefie lustrzanek i ich następców.

Canon EOS R. Jakie są zalety bezlusterkowca?

Kiedy rok temu zaryzykowałem wejście w Sony Dorota już pracowała na 5dmk iv. I jak bym nie był zadowolony z kolorów z A73 i tak najlepsze efekty uzyskiwałem po podpięciu eLek. Te szkła coś w sobie mają. Nie wracając do punktowania wad Sony i powodów dla których zrezygnowałem. Droga wydawała się jedna. Po 9 latach przerwy znów miałem swoją własną piątkę z 35mm L. CZAD! I do tego w końcu z działającym AF. Niewiarygodne. Co prawda matryca ma na papierze nieco gorszy DR niż A7III ale szczerze – nigdy tego nie odczułem. SKIN TONE z Canona wiąż bije na głowę wszystko inne.

Rok z Sony uświadomił mi jednak jedną ważną rzecz. Bezlusterkowce są zdecydowanym liderem jeśli chodzi o precyzję systemu AF. Trafić z ostrością pędzące dziecko w locie 85mm na 1.4 w oko? Bezlusterkowiec – bez problemu. Z DSLR już nie jest tak różowo. Kiedy Canon wypuścił długo oczekiwanego EOSa R pojawiło się światełko w tunelu. Tylko jest jedno ale. Jeden slot. Do tego SD. DRAMAT. I do tego CROP w 4k.

Canon EOS R

Backstage z planu by Artur Cieślakowski

Canon EOS R czy Sony A7 III?

Początkowo zupełnie zignorowałem eRkę. Kilka obejrzanych recenzji na youtube skutecznie mnie zniechęciło do pakowania się w kolejnego bezlusterkowca. Canon od dawna jest znany z tego, że tak manipuluje ofertą i parametrami by przypadkiem nie być liderem rynku. A już na pewno by nie skanibalizować (co to za słowo;) sprzedaży wyższych modeli aparatów fotograficznych i kamer filmowych. I EOS R na papierze tak właśnie wygląda. Ma ogromny potencjał ale jest zawsze jedno ale w zasadzie w każdej kategorii.

Wierny sobie i oszczędzając Wam zachodu pominę całą techniczną specyfikację i skupię się na tym co istotne dla mnie. Jeśli Wam się śpieszy – szybkie podsumowanie. Tak EOS R to dobry aparat. Tak, pasuje do mojego workflow i mogę go polecić. Tak – jest moim zdaniem lepszy od Sony A7III. Jest jednak jedno ale…

Zacznę od tego czemu w ogóle zdecydowałem się dać mu szansę. Jak tylko opadł kurz po nieprzychylnych recenzjach w obroty wzięli go ludzie, którzy potrafią wykorzystać zalety tej małej puszki i szukają B-CAM do swoich wypasionych filmowych Canonów C200 czy C300.

Canon EOS R ma to czego nie ma Sony A7III – może nagrywać w 10 bit 4.2.2…

Canon EOS R

Backstage z planu by Artur Cieślakowski

Canon EOS R + ATOMOS NINJA V

Co się okazało?

Jeśli podpiąć do EOS R rekorder Atomos NINJA V (który i ja posiadam i używałem z Panasonikiem GH5 a teraz z Lumixem S1) dostajemy po HDMI czyste 10 bit, 4.2.2 w Logu który koloruje się tak samo lub niemal tak samo jak C200. WOW! Za ponad trzy razy mniejszą cenę mamy baby C200 z logiem i super kolorem. Nie bez powodu filmowcy pracujący Sony używają specjalnych profili z EOSHD by symulować kolory z Canona.

I co z tego, że EOS R ma 4k w kropie. Nie jest to może dokładnie Super 35 (APS-C fotograficznie) ale jest blisko. Wystarczająco blisko, by nie zauważyć większej różnicy. Przecież większość hollywoodzkich filmów kręcona jest w Super 35! A mały EOS ma do tego świetny Dual Pixel AF działający w trybie Video. A że ostatnio sporo kręcę i szukam czegoś co da radę na RONIN S..

Jeden slot na kartę pamięci nagle stracił na znaczeniu. Telefon do chłopaków z FOTOFORMA i Eos R trafił do mnie na długi weekend. Idealna okazja – miałem do nakręcenia promo studia tatuażu a kilka dni później 15-sto godzinny ślub na którym zamierzałem używać eRki jako drugi korpus z 50-ką i 85-ką.

Canon EOS R

Backstage z planu by Artur Cieślakowski

Canon EOS R – budowa i ergonomia

Już od pierwszych chwil czujemy, że to stary dobry Canon. Leży w ręku jak trzeba. Ekran LCD o niebo lepszy niż LCD W Sony A7III i do tego możemy go zabezpieczyć odwracając wyświetlaczem w drugą stronę. Menu – jak u Canona. Nie zmienia się tego co dobre i przejrzyste. Całość wykonana jest solidnie i czuć, że nie jest to wydmuszka. Kilka rzeczy konstruktorzy Canona przekombinowali. Pierwsze – idiotyczny sposób włączania aparatu. Pokrętło zamiast suwaka, nie da się operować jedną dłonią. Wielki minus. Drugi irytujący element to dotykowy “suwak” leżący niemal pod kciukiem. Nie miałem pomysłu jak go skonfigurować by bez potrzeby nie włączać przypadkowo. Pozostał więc wyłączony – bez funkcji.

Canon EOS R – wizjer, czyli widzieć świat

Tu robi się zabawnie. Gdy pracujemy nad sceną i już ustawimy ostrość oraz trzymamy palec na spuście lekko go dociskając na zablokowanej ostrości wszystko jest ok. Wystarczy jednak, że zdejmiemy palec i wizjer dostaje czkawki – łapie delikatną zwiechę na mgnienie oka. Z początku myślałem, że mam zepsuty korpus – okazuje się, że wizjer działa podobnie jak tryb LV w moim 5d mk IV. Lepiej ale ma te same wady. Da się z tym pracować ale trzeba się nauczyć z tym żyć i brać poprawkę. Na plus – wizjer daje dobry ostry obraz, da się ostrzyć manualnie bez powiększania obrazu. Jest nieźle. Tylko ten freez.. Oczywiście nie ma co nawet stawiać Canona w jednym szeregu z takimi konstrukcjami jak Leica Q, SL czy Lumix S1 – tam wizjer jest idealny.

Canon EOS R – obiektywy i system AF

Obiektywy

I to jest ten moment, kiedy wybaczam skopany wizjer. Dostałem w zestawie adapter pozwalający podpiąć obiektywy EF do eRki. Stare szkła dostają na EOS R drugie życie. Nawet plastikowa 50-tka 1.8 staje się celna i nie mam takiej potrzeby sięgać po eLkę. 85/1.8 trafia za każdym razem a Adam Trzczcionka zachwycał się nawet pracą 85/1.2 który jak wiadomo mistrzem prędkości i celności na starych piątkach nie był. Na eRce to zupełnie nowe szkło. Ja szczególnie upodobałem sobie eRkę z 40-stką 2.8. Super fajny, mały i poręczny zestaw.

AF

System AF to znany i kochany Dual Pixel AF. Szybki, pewny, niezawodny. Nieco wolniejszy niż w Sony ale o wiele pewniejszy niż w 5dmkIV. Idealnie działa podczas filmowania.

Obraz

Nie będę się rozwodził – pliki wymagają jedynie lekkiego dotknięcia w LR. Kolor zaszyty w plikach z Canona był i jest genialny. W połączeniu z eLkami to jest to. Od tego wolę tylko swoje Leici;)

Canon EOS R

Backstage z planu by Artur Cieślakowski

Canon EOS R – wady i zalety

Wady Canon EOS R

Wady są dwie poważne. Wizjer którego trzeba się nauczyć i nieco bardziej kontemplować przez to kadr oraz dwa upierdliwe do granic elementy – włącznik i dotykowy “suwak”. Jeden slot wielką wadą dla mnie nie jest. Leica M9, M10, Q i Q2 też mają jeden slot i nigdy nie straciłem zdjęć. Straciłem za to streetowe klatki w dwuslotowym Sony więc jest to pewna loteria.
Do wad zaliczyłbym brak stabilizacji – zwłaszcza przeszkadza podczas filmowania.

Zalety Canon EOS R

Każdy obecny korpus na rynku to zbiór kompromisów. Nie ma puszki idealnej. Eos R doskonale wpisze się w Wasz workflow jeżeli chcecie dać drugie życie eLkom. Jeżeli chcecie mały lekki backup do eosa 5d MKIV lub małej kamery która kręci niemal jak starszy, większy brat – C200. Nie ma rawów w video ale 10 bit po HDMI jest naprawdę fajne. Eos R to dziwny korpus. Ma sporo zalet i kilka wad. A po oddaniu go do sklepu naprawdę żałowałem, że nie mogę go zatrzymać. Trafiła się okazja na Lumixa S1 więc zamiast kupić EOS-a R zamieniłem GH5 na nowego Panasonika Lumix S1 jako backup do Leica M. Ale o tym następnym razem.

Krótki materiał, w którym wykorzystywałem eRkę do niektórych ujęć możecie zobaczyć TU. Canonowskie czerwienie od razu rozpoznacie;)

Ciekaw jestem Waszej opinii. Napiszcie – jakie cechy powinien posiadać Wasz idealny aparat?

Więcej postów z ciekawostkami dla fotografów znajdziesz TU.

********

Przy porządkach na stronie szlag trafił większość komentarzy, dlatego wrzucamy je skopiowane w tej formie z nadzieją, że będziecie pisać nowe.

Kasia Pawlica:“Michał dzięki za ten artykuł. Używałam dwóch body Canona 5d mark3. Też myslałam o bezlusterkowcach, sony mi nie leżało totalnie (tak po babsku), jak pojawiła się R-ka, ucieszyłam się. Zamieniłam jedno body mark3 na Rkę i nie żałowałam ani chwili. Ilość ostrych klatek wzrosła niewiarygodnie. Kiedyś na 10 zdjęć 5 było ostrych. Teraz mam ich już 9 🙂 Trzeba ten aparat poznać, ale uwielbiam nim fotografować. Dla mnie wizjer jest akurat super. Kiedy na chwilę zmieniłam na mark3, nie umiałam się odnaleźć – tak ciemno, zastanawiałam się nad tym, jak mogłam kiedyś fotografować lustrzanką. Uwielbiam tryb F – bardzo manualny i użyteczny, akurat pod mój styl fotografowania. A mój zoom 24-70/2.8 zyskał nowe życie 🙂 Już myślę o zakupie drugiego body. Na Leice mnie nie stać – niestety. Może kiedyś … w sumie fajowy aparacik, a ja ciągle szukam malutkich rozwiązań”

Michal Warda: “dzięki Kasia. Gdybym nie robił Q rozważałby taki mały aparacik do kompletu z 5dmkiv. fajny zestaw

Łukasz: “Cześć, Muszę przyznać, że nawet RP jest o wiele pewniejsze niż 5dIII, no i kolor jest bardzo dobry do dalszej pracy. Szkoda, że R i RP nie mają 2 slotów, zobaczymy co z wersją PRO o której gdzieś tam wspominają… Każda moja Lka dostaje powera i turbo ostrości na tych bezlustrach od Canona, to fakt (: Michał, czemu nie chcesz oddać Q, dla R+28mm? Tu raczej nie ma aż takiej przepaści.”

Michal Warda: “Pokaż mi Łukasz 28-kę o takiej plastyce, mikrokontraście i tak niewielkiej. Do tego jest to idealnie dopasowany obiektyw do matrycy. Plus super szybki i pewny AF. I centralna migawka. Sporo tego;)”

Łukasz: “No zgoda, 28mki kuleja troche.. Ale właśnie – jak dobłyskujesz na Q? Na sankach SF24 i centralnie? Czy coś ze Speedlite w manualu zaczepiasz?”

Michal Warda: “Q – najsczęściej bez lampy lub OCF”

Robert: “Pod suwakiem mam ustawiony Af single i wykrywanie twarzy. W zasadzie servo plus wykrywanie z punktem wskazującym obszar jest na tyle dobre, że nie pamiętam kiedy ostatnio używałem single AF. Znalazłem to przez przypadek, bo do aparatu nie ma instrukcji. Bo po co, skoro jest tak intuicyjny 😉 50L stało się nieprawdopodobnie używalne od niskich przesłon, bardziej niż 85 1.2 . Reszta – podobne do Twoich odczuć. A jeszcze jedno, no może trzy. Na jakieś 30K zdjęć aparat złapał dwie zawiechy – error 77. Trzeba wyjąć baterię. Dwa. Matryca po tej ilości zdjęć wygląda gorzej ( syfy) niż w 5dIII po 250K. Trzy to szum. Kurde papa jest ostra od 3200, nie mogę się przyzwyczaić za nic. Jak bym miął ziarno z automatu ustawione, którego się nie da usunąć. Nie przeszkadza, ale powiększenie zdjęcia do 100% pozostawia niesmak.
Canon pracuje nad body dla PRO. ERki nie klasyfikują dla zawodowców, ale i tak uważam, że gdyby nie 1 slot, to mało kto by sięgnął po 5dIV. Jak na debiut Canon zrobił dobry aparat.”

Michal Warda: “Dzięki Rober za komentarz. TEŻ zauważyłem, że szum ma nieco inną strukturę niż w 5dmkiv. To może mieć związek z dystrybują ciepła – matryca może się bardziej grzać.”

Łukasz: “Kolejny test sponsorowany. Najpierw och i ach (tak było z M10 i A73) i potem, że aparat jest ble i trzeba coś innego kupić.”

Michal Warda: “Drogi Łukaszu – żaden z artykułów nie jest sponsorowany – Leicę M10 i Sony A7III kupiłem za swoje. Jeżeli po roku ciężkiej pracy każdym ze swoich aparatów jestem w stanie dostrzec ich wady i bez żalu zamienić na inny sprzęt to czemu mam się nie podzielić przemyśleniami? Nie masz ochoty to nie czytaj – nikt Cię nie zmusza.”

Paweł: “Łukasz, to szybki rozwój technologii powoduje, że aparat, który rok temu był “och i ach”, dzisiaj może być już “ble”. Normalna kolej rzeczy. Poza tym trzeba setek godzin fotografowania i dziesiątek różnych sytuacji, żeby trafić na taką, w której ujawni się “wada” danego aparatu np. zamarzanie wizjera elektronicznego… Najważniejsze, żeby z takiego artykułu wyciągnąć coś dla siebie, nie trzeba od razu sprzedawać całego sprzętu i kupować identycznego jak posiada Michał”

Paweł: “Dzięki Michał za merytorykę!
Główne cechy in plus wymieniane przez użytkowników ML na pierwszym miejscu to eye-AF oraz AF dotykowy z poziomu LCD. Z mojego punktu widzenia są to funkcje mało przydatne, o ile nie bezużyteczne.
Czy eye-AF jest dla Ciebie użyteczny, poza sytuacją, kiedy masz jedną twarz w kadrze? Czy w ogóle jest użyteczna?
Jak radzisz sobie z ostrzeniem z włączoną opcją wykrywania twarzy, gdy twarz nie jest idealnie na wprost?
Czy ostrzysz z poziomu LCD?
Oczywiście chodzi o fotografowanie”

Michal Warda: “Eye-Af bywał przydatny w Sony i często z niego korzystałem. Nigdy nie były to sytuacje “na krawędzi” – raczej oczywiste kadry podczas sesji kiedy robiłem dynamiczne kadry. Często w czasie zdjęć używam LCD – zwłaszcza, jak ekran jest odchylany”

Zola: “Świetny film z Caffeine Tattoo Michał! Zgadzam się, że kolorki w canonie wymiatają, ale dla mnie (do filmu) puszka koniecznie musi posiadać stabilizację! Wiadomo, zawsze można użyć gimbala, ale czasem wsadzenie ręki z puszką w środek akcji to jest to!”

Michal Warda: “dzięki! Wiele osób sobie fajnie radzi stabilizując aparat całym ciałem – łokcie do siebie – puszkę przyciskasz do Ciała i ruch kamery inicjujesz z nóg – w zasadzie działa jak stabilizacja;)”

Sylwia: “Wiedziałam ze mogę na Was liczyć! Akurat stoję przed decyzja jaki nowy aparat kupić no i ten bezlusterkowiec kusi, nie powiem… pracuje cały czas na 5d miii i zastanawiałam się po prostu nad miv ale ta R całkiem zacnie wyglada…”

Łukasz: “Lubię ten journal. Przeczytałem chyba cały. Do niektórych wpisów wracałem po 2-3 razy. Postów jest wciąż mało, dlatego mam nadzieję, że Michał dopisze do postanowień noworocznych “-więcej postów na bloga” 😉 Jesteście najlepsi.”

Michal Warda: “Dzięki Lukasz! Mieliśmy trochę pracy i faktycznie mniej czasu na bloga – wracamy ze zdwojoną energią!”

Fabryka Ślubów: “ja jestem na etapie sony vs canon mam 2 i bede testowal co fajniejsze.”

Michal Warda: “Które modele masz do testów?”

Wojciech: “Witam, dobry materiał – zbliża mnie do decyzji zakupowych, ale jeszcze pewności nie mam 100% 🙂 … mam pytanie bo z jednej strony piszesz na blogu, że R lepsza od 5dmk4 a z kolei w którymś z komentarzy napisałeś że fajnie mieć canona R jako backup do 5dmk4 – tak jak to jest wg Ciebie w końcu ?? – 5dmk4 czy canon eos R do fotografii – bo to mój dylemat jest – chce się przesiąść z canona 6d mkI.”

Michal Warda:“Jedno z drugim super grało – eRka ma pewniejszy AF ale całościowo 5d MKIV jest lepszym aparatem (dwa sloty, lepsza budowa)”

Dagmara: “Dzięki za wyczerpującą i wnikliwą recenzję sprzętu. Na pewno się przyda.”

Michal Warda: “Nie ma co co;)”

Share your love

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *