Koniec z fotografią ślubną! Będziemy robić sztukę!

Czy WhiteSmoke Studio kończy z fotografią ślubną?

Fotografia ślubna to ciężki kawałek chleba, wiedzą to Ci, którzy zrobili chociaż kilka ślubów. Samo fotografowanie jest najprzyjemniejsze. Ale to dopiero po ślubie zaczyna się prawdziwa orka – by Dorota

Koniec z fotografią ślubną! Będziemy robić sztukę!

Paweł Piotrowski polecając nasze warsztaty napisał “Ponoć Michał planuje zmianę branży z fotograficznej na filmową, dlatego to ostatni gwizdek żeby móc posłuchać jak opowiada o fotografowaniu. Następne warsztaty będą już tylko o tym jak kręcić filmy dokumentalne;)

Dzięki Paweł! W końcu ktoś to napisał:P

Rzucamy to i w końcu będziemy mieć wolne weekendy, będziemy podróżować, imprezować i łowić ryby a kasę będziemy mieć z warsztatów i sprzedaży odbitek. A co;)

Czy WhiteSmoke Studio kończy z fotografią ślubną?

fotografia ślubna a sztuka
© Dorota Kaszuba, 2019′

Photography is 99.9% about Failure

Jak powiedział Alex Webb “Street Photography is 99.9% about Failure.” Z ręką na sercu, tak właśnie jest na ślubach. I jak tu nie mieć doła?!

O tym, że to ciężki kawałek chleba wiedzą wszyscy, którzy mieli okazję zrobić chociaż kilka ślubów. I nie chodzi o samo robienie zdjęć, bo to akurat jest najprzyjemniejszą częścią tej pracy. Chodzi o to wszystko, co dzieje się przed i po. Czyli tzw. dupogodziny spędzone przed komputerem, coś czego najbardziej nie lubimy, co zabija kreatywność, więzi w domu, sprawia, że ucieka z nas życie i chęć do działania. A teraz życie fotografa wygląda przecież tak, że 10% to robienie zdjęć a 90% to selekcja, obróbka, składanie albumów, wszystkie te prace biurowe, księgowość, praca nad stroną, blogowanie, telefony, skejpy… i … można by wymieniać tak bez końca.

I jak tu się rozwijać i mieć z tego fun? O ślubach pisałam już wcześniej tu i tu i tu.

O co ten krzyk? Za każdym razem kiedy słyszymy „ale masz fajną pracę! trochę popstrykasz, trochę polatasz, a do tego najesz się po uszy, żyć nie umierać” stają mi przed oczami cyferki i godziny spędzone w biurze.

fotografia ślubna a sztuka
© Dorota Kaszuba, 2019′

#KeepMovingKeepShooting

Czemu zajmuje to tyle czasu? Policzmy:

1 ślub to średnio 12 godzin fotografowania, 2 fotografów pracujących w imię zasady #KeepMovingKeepShooting, 5 aparatów (lub więcej), wynik: średnio ok 10.000 tysięcy zdjęć.

Dużo? Mało? Zależy jak kto pracuje. Dla nas to norma. Pracujemy non stop. Bo nie ma momentów kiedy nic się nie dzieje. Chyba że siedzimy zamiast pracować i się obijamy. I nie, nie robimy zdjęć seriami. Łapiemy momenty. A każdy moment ma potencjał, swój początek, moment kulminacyjny i koniec. Fotografując ludzi robimy dużo zdjęć, żeby było z czego wybierać perełki.

Edycja, czyli wybór zdjęć, ułożenie i obróbka zajmuje ok dwa tygodnie. Perfekcjonizm nie pozwala zrobić tego szybciej. Mamy obsesję na punkcie obróbki. Cały czas staramy się ulepszyć post-proces, co często skutkuje wydłużonym czasem obróbki ale za to odwdzięcza się super kolorem.

A na ślub trzeba jeszcze dojechać/dolecieć, czyli minimum 3-4 dni wyjęte z tygodnia. Do tego dochodzą sesje w środku tygodnia. Latem pomiędzy zleceniami często zostaje tylko tyle czasu by zrobić backup i się wyspać.

Owszem, myśleliśmy o zlecaniu komuś części pracy biurowej, zatrudnieniu asystenta, grafika i fotografa, outsourcingu czy powiększeniu zespołu, ale w naszym przypadku to się nie sprawdza. Wolimy robić mniej zleceń ale na spokojnie. Wiem, wiem, to mało popularne podejście, ale robiąc coś od początku do końca sami mamy całkowitą kontrolę nad procesem. Poza tym nasza fotografia musi być wyedytowana przez nas. Koniec kropka.

A w tak zwanym międzyczasie jest życie poza pracą związaną ze ślubami i inne projekty, na które potrzebny jest czas.

Dlatego też zdecydowaliśmy, że będziemy fotografować nie więcej niż 20 ślubów rocznie. Nie będziemy też robić jednych warsztatów za drugimi. 1, może 2 edycje w roku. Plus raz w roku Zlot dla uczestników warsztatów.

fotografia ślubna a sztuka
© Dorota Kaszuba, 2019′

Koniec z fotografią ślubną! Będziemy robić sztukę!

No i.. zajmiemy się filmem:P Michał już zaciera ręce bo pojawiła mu się na horyzoncie perspektywa testowanie tych wszystkich turbo ekscytujących nowych szkieł filmowych, kamer, świateł itd. Inny świat. Pamiętacie wpis m.in o G.A.S?

Po kilkunastu latach pracy wiemy, że to co dobre dla nas jest dobre i dla naszych klientów. Zauważyliśmy, że klimat zdjęć, w które powoli dryfujemy też jest bardziej „cinematic” niż wcześniej.


Skąd zainteresowanie filmem? Video na własny użytek robimy już od dawna, większość jest wciąż nietknięta na milionach dysków. Kilka z nich można obejrzeć na naszym Instagramie i to w większości tylko dlatego, że były kręcone komórką! Zainteresowanie obrazem ruchomym trochę bardziej się rozwinęło odkąd wróciłam na UAP. Niby Katedra Fotografii ale na Wydziale Sztuki Mediów, a tam film jest bardziej popularny od fotografii.

Jakie mamy dalsze plany? Hmm..

Oczywiście nadal będziemy robić śluby. Ale dzięki mniejszej ilości zleceń mamy czas na inne rzeczy. Będziemy regularnie publikować materiały, o ile będziemy mogli bo wielu z naszych klientów ma podpisane umowy z wykluczeniem tej opcji. Żałujemy, ale szanujemy prywatność naszych klientów. Z drugiej strony jest też dobra strona takiej sytuacji. Czas!

Work-life balance! Czas na niespieszne spotkania przy lampce wina, sport, medytację i inne przyjemności, o których Michał już wcześniej pisał.

Koniec z fotografią ślubną! Będziemy robić sztukę! 1
© Dorota Kaszuba, “christmas tree” 2018′

Koniec z fotografią ślubną! Będziemy robić sztukę!

Nie będziemy jak Sobol. Nie planujemy rzucać fotografii!

Fotografia to żywioł i nie kończy się na samym zrobieniu zdjęć. Ogranicza nas jedynie własna wyobraźnia.

I co Wy na to?

EDIT: Widzimy jak duże było zainteresowanie tym artykułem. Jeśli jeszcze ktoś nie zauważył to był tekst napisany z przymróżeniem oka. Tak, to nasze poczucie humoru kazało nam ten tekst puścić i zilustrować tymi właśnie zdjęciami :)
fotografia ślubna a sztuka
© Dorota Kaszuba, 2019′

Po więcej podobnych treści zaglądajcie do naszego działu dla fotografów i na nasz kanał na YT.

***** ***

A tu są zagubione i odzyskane komentarze, które zniknęły ze strony przy okazji porządków. Przywołujemy je w tym miejscu i czekamy na nowe :)

Aga: Trzymam za Was kciuki! Fajny kierunek 🙂 My od dwóch lat przyjęliśmy takie podejście. Zeszliśmy do 20-25 ślubów. Wcale nie jest jakoś więcej czasu…. 😛 bo od razu zagospodarowaliśmy wolne chwile czymś nowym, odświeżającym i było to najlepsze posuniecie, choć wcale nie takie łatwe. W czasach, kiedy wszystko robi się szybko, na już, na wczoraj, obróbka w 3 dni, szybka wysyłka, tamto sramto, ciesze się, że przypominacie branży o tym, że może być inaczej, po swojemu. Mamy bardzo podobne do siebie spojrzenie na pracę 🙂

p.s. u nas ze studiowaniem było tak, że oboje ja i M. skończyliśmy Sztukę Nowych Mediów, która teoretycznie miała nas przygotować do pracy w reklamie i mediach a tymczasem sprowadziła na drogę najpierw filmu a finalnie fotografii 😉 jak się okazuje, wszystko może być genialna inspiracją do różnych twórczych działań. kissy dla Was Smoki!

Dorota Kaszuba: Dzięki! Droga do celu może być kręta, a to co się po drodze wydarzy jest fascynujące. Czego my po drodze nie skończyliśmy! 😛

Paulina: Hej! Cieszę się, ze się rozwijacie i zmieniacie kierunki. To jest bardzo motywujące dla wszystkich związanych z branża od lat. A 20 ślubów to i tak naprawdę dużo 🙂 Pozdrawiwm i trzymam kciuki oczekując na informacje o nowych projektach! Paula

Dorota Kaszuba: Dzięki dziewczyno! Pozdrawiamy najserdeczniej! xoxo

Monika Witoń: Świetny tekst! I czytając tak sobie myślę że jak człowiek wyrasta ze stanu podlotka hihi to wszystko zaczyna się inaczej układać po prostu po naszemu tak jak chcemy. Piękny ten stan!

Dorota Kaszuba: Dzięki Monia, właśnie tak 🙂

Radosław Kaźmierczak: Bardzo ale to bardzo utożsamiam się z tymi przemyśleniami. Matkooo !!!, jak dobrze wiedzieć że nie jest się samemu w tym rollercoasterze – Dorota dzięki za ten wpis bo z pewnością będę często do niego wracał 🙂

Dorota Kaszuba: You’re welcome 🙂

Marta: A ja wciąż myślę sobie że chciałabym mieć podobny problem. Ale w tej chwili ciagle nie mogę wyobrazić sobie że można zrobić 20 ślubów w sezonie. Ja pp jednym ślubie ładuję się z 3 tygodnie. Jak wy to robicie? 🙂 a tak poważnie to chyba wezmę kredyt żeby przyjechać na warsztaty. Są jeszcze miejsca?

Dorota Kaszuba: Work-life balance i priorytety Marta! 😉 Wszystko się da. Niektórzy robią 80 ślubów rocznie. Zapraszamy na warsztaty. Miejsce się znajdzie 🙂

Paweł: Temat, który poruszacie ma wiele aspektów. Życiowych i marketingowych. Żyjemy w społeczeństwie najbardziej zapracowanych Europejczyków. Wielu z nas ma przeświadczenie, że im więcej pracuje, tym lepszym jest fotografem. Przystoi być zapracowanym. Poziom zapracowania świadczy o sukcesie lub nie. Drugi aspekt, to marketing, który jest coraz bardziej wymagający i pochłaniający. “Marketingujemy” w pracy, w drodze do pracy, na siłowni, na wakacjach, podczas spotkań ze znajomymi. na koncertach… Czy jest jeszcze jakaś inna sfera życia, w której nie lokujemy swojego produktu? Pokazaliśmy w internecie już chyba wszystko m.in. wiele z prywatnego życia i nie tylko. Co dalej? Co teraz przekona klientów do naszych usług? Co porwie tłumy fotografów na nasze warsztaty? 2019 rok ma być rokiem celebrytów z Insta Story. Co zatem w 2020-tym? 🙂

Dorota Kaszuba: Doskonała uwaga. Obserwujemy wśród znajomych i w biznesie powrót do czysto ludzkich relacji i powrót do prawdziwego życia. Mamy nadzieję, że ta tendencja będzie się wzmacniać.

Paweł: Powrót do prawdziwego życia? A czym było dotychczasowe? 🙂 To z aparatem w ręku czy smartfonem przy okazji każdego wydarzenia, spotkania, zakupów czy spaceru? Gdzie dotychczas były ludzkie relacje? Gdzie chęć przeżywania danej chwili zamiast jej uwieczniania? Instagram świetnie pokazuje, że i tak „wszyscy robimy takie same zdjęcia” – to wniosek twórców aplikacji. Oczywiście to duże uogólnienie i dotyczy konkretnej grupy użytkowników. Instagram zmienił już postrzeganie podróżowania. Czyżby przyszedł czas na inne sfery życia? Słyszałem głosy fotografów, którzy zamknęli swoje konta w mediach społecznościowych z dziesiątkami tysięcy „followersów”, ponieważ twierdzili, że czas spędzany na Instagramie zabijał ich kreatywność. Stajemy się coraz bardziej profesjonalni, ale mniej też czynnika ludzkiego w tym co robimy i (jeszcze) lubimy… To znowu duże uogólnienie 🙂

Michal Warda: Aż tak daleko bym nie szedł w rozważaniach. To nie jest zero-jedynkowe i tak dramatyczne jak piszesz. W 2017-stym Dorota pisała: “Real life goes on outside the Internet. Log off and get a life” https://nowa.wardakaszuba.com/female-photographer-gender/. Szukaniem balansu pomiędzy byciem on a off-line zajmujemy się od początków powstania WhiteSmoke Studio. Media społecznościowe nie są od wczoraj ani nawet od 5 lat. Pierwsze prace online pokazywaliśmy 20 lat temu. Twórcy instagrama mogą sobie mówić co chcą. Instagram nie zmieni trwale fotografii.
Podsumowując, nam bliskie jest to co mówi
Anders Petersen: “I try to live in today, not in the future or past”.

Marcin Latałło: Hej Dorota, szkoda że nie przedstawiłem się Tobie na #tootired, trzymam kciuki, bardzo się interesuje połączeniem fotografii i filmu, pozdrawiam

Kasia: Fajnie było przeczytać ten tekst, świetnie napisane Dorota 🙂 czekam na więcej tego typu przemyśleń … inspirujecie

Michal Warda: będzie będzie 😉

Share your love

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *