16.06 | TO BYŁO CUDOWNE MIEJSCE - POKÓJ NA LATO

Portretowanie jest trudne samo w sobie. Portretowanie w czasach “pandemii” jest jeszcze trudniejsze. Pomijam oczywiście obowiązek zachowania dystansu pomiędzy fotografem a modelem i maseczki ale również jak w przypadku tej grupówki – pomiędzy osobami, które stoją przed obiektywem.

Okazja do wykonania tego zdjęcia nie była najweselsza. To pożegnalne zdjęcie ekipy Pokoju na lato funkcjonującego sezonowo, latem, obok Muzeum Powstania Warszawskiego. Funkcjonującego do zeszłego roku. Bo w tym roku nie powstanie.

O tej inicjatywie najlepiej piszą dziewczyny na FB:

“Wśród szklanych wieżowców i starych, wolskich kamienic, na zielonej skarpie wśród drzew, powstaje miejsce, w którym wczoraj spotyka się z dzisiaj. Letni pawilon kulturalno-rekreacyjny “Pokój na lato”, a w nim koncerty i warsztaty inspirowane tą jedyną-Warszawą. Partnerem strategicznym Muzeum Powstania Warszawskiego przy powstawaniu tego projektu jest nikt inny jak właśnie miasto stołeczne Warszawa!

Na rogu Towarowej i Grzybowskiej, na skarpie tuż przy Muzeum Powstania Warszawskiego, powstaje przestrzeń, w której niezależnie od peselu każdy miłośnik tego miasta poczuje się wyjątkowo – najlepsi muzycy, przewodnicy, varsavianiści to stali rezydenci “Pokoju”. Można będzie wpaść na piątkowy koncert jazzowy, uczestniczyć w nietuzinkowych warsztatach kreatywno-relaksacyjnych bądź przy kieliszku chłodnego wina wygrzewać się w słońcu.”

W 2019 spędziliśmy tam wiele fajnych wieczorów i weekendów. Dobra energia tego miejsca była pochodną zaangażowania dziewczyn, które widzicie na zdjęciu. Nie oddaje ono tego czym był Pokój na lato ale i nie taki był cel tej fotografii.

Spotkaliśmy się sobotnie przedpołudnie na skarpie. Chcieliśmy pokazać zarówno miejsce (w którym o tej porze roku dziewczyny co roku budowały swój pawilon i oswajały tę pustą przestrzeń dla mieszkańców Warszawy) jak i trochę okolicy – uwierzycie, że ten zielony zakątek jest u zbiegu jednej z głównych arterii Warszawy i Grzybowskiej?

Bardzo będzie nam tego miejsca brakować. Mamy nadzieję, że dziewczyny wrócą z przytupem i będą działać jak do tej pory i to nie tylko latem!:)

Technikalia od Michała: dwa z trzech zdjęć, które widzicie zostały zrobione Leicą M9 z Biogonem 35mm a jedno Nikonem D780 z 24-70/2.8VR. Michał nie mógł się nadziwić jak dobrze staruszka M9 trzyma się w zestawieniu z D780 a nawet przewyższa Nikona ostrością i ilością detali, mimo mniejszej ilości megapixeli. Różnica wieku: 9 lat! Konstrukcja obiektywu 35mm zeissa jest jeszcze z czasów negatywu a szkło do Nikona to najnowsza wersja jednego z najbardziej udanych zoomów do lustrzanek – Nikkor AF-S 24-70mm f/2.8E Ed VR.

Światło to stary dobry reporter 360 świecony na ostro pełną mocą (ISO 100, f11, 1/125 sec w Nikonie). Żałowaliśmy, że nie mieliśmy pod ręką przynajmniej 1200 Wat – moglibyśmy zmiękczyć światło.

Kolor by Michał, który w wolnej chwili tworzy nowe presety – jesteście ich ciekawi?:)